O tym jak nie oddałam fartucha ;)


Parę tygodni temu dostałam wiadomość że zostałam
zakwalifikowana do warsztatów kulinarnych z Anną Starmach.
Radości nie było końca , a uśmiech nie zchodził mi z twarzy przez tydzień.




Warsztaty organizowane były w Cook up studio, wyposażonym po sam sufit w najprzeróżniejsze
gadżety kuchenne, natomiast głównym ich sponsorem była marka Jacobs.

Przez dwa dni pod okiem dwóch znanych i przez nas bardzo polubionych fotografów Beaty i Lubomira Lipov mogliśmy fotografować przygotowane przez nas dzieła, a w razie wypadku
gdy coś nie wychodziło wezwać ich i skorzystać z porad.









W drugim dniu warsztatów odwiedziła nas Anna Starmach, przemiła, przecudowna
i niezwykle charyzmatyczna osoba.
Pod jej okiem przygotowałyśmy kawę , która miała jej zasmakować i zaskoczyć niecodziennym smakiem.



Oczywiście przez te dwa dni poznałam wiele cudownych osób, tak jak ja prowadzących
blogi kulinarne i zajmujące się fotografią kulinarną.

Był to dla mnie niesamowity czas i cudowna przygoda, którą zachowam
w miłych wspomnieniach na długi czas.

Dziękuję firmie Jacobs za spełnienie moich marzeń i dwa dni niesamowitej radości,
i dziękuję Beacie Lipov za porady dot. fotografii ale przede wszystkim za cudowną atmosferę
jaka gościła na warsztatach.

Mam tylko skromną nadzieję że to nie ostatni raz ...

ps. Oczywiście książkę Anny Starmach "Pyszne na każdą okazję" mam podpisaną :)



0 komentarze:

Prześlij komentarz