Czasami pomysł na jakieś danie przychodzi ...ot tak.
Tym razem w lodówce oprócz światła było tylko mięso mielone ,a w szafce spora
ilość makaronu i tak powstała zapiekanka :)
Muszę przyznać że to był dobry pomysł, bo jest naprawdę pyszna.
Gotujemy makaron (oprócz spaghetti każdy się nadaje który jest drobny, ja użyłam międzybrodzkich muszelek - bardzo ładnie wyglądają w zapiekance :)
Na dużej patelni podsmażamy drobno pokrojoną cebulkę ( wystarczy jedna mała )
utarty czosnek, dodajemy mięso mielone i dużo przypraw: papryka słodka, pieprz, sól ...
możemy pod koniec smażenia dodać ziół prowansalskich albo oregano.
I najważniejsza i zarazem najtrudniejsza część zapiekanki - beszamel.
W rondelku z grubym dnem roztapiamy dwie łyżki masła i dodajemy dwie łyżki mąki.
Mieszamy bardzo szybko aby się nie przypaliło ,a mąka delikatnie się podprażyła.
Dolewamy zimnego mleka i dalej bardzo szybko mieszamy (najlepsza jest do tego
metalowa rózga) i staramy się aby konsystencja sosu była podobna do konsystencji gęstej śmietany.
Po przygotowaniu wszystkich składników składamy w całość naszą zapiekankę.
Najpierw makaron, podsmażone mięso i beszamel.
Możemy też dodać kilka pomidorków koktajlowych i posypać utartym serem żółtym
Pieczemy 20 minut w 150 stopniach i gotowe, możemy zajadać :)
Życzę smacznego.
0 komentarze:
Prześlij komentarz